wtorek, 6 października 2009

Okiem Zgliszczyńskiego


W ramach burzliwej dyskusji wywołanej publikacją Strachu[1] Jana Tomasza Grossa (w styczniu 2008 roku) pojawiły się rozmaite publikacje, obszerne artykuły zarówno w gazetach codziennych, tygodnikach, jak i niskonakładowych periodykach (interesujący, rozliczeniowy szkic osobisty Kazimierza Brakonieckiego, ukazał się np. w Przeglądzie Politycznym[2]); w sprawie książki Grossa głos zabrali także literaci – na łamach Dziennika autora Sąsiadów bronił w swej stałej felietonowej rubryce Jerzy Pilch[3], (nieco później wplótł też do swojej kolejnej powieści skromnych rozmiarów, ale symboliczny, wątek żydowski; w jego prozie dotąd nieobecny).

W 2006 roku w polskiej edycji miesięcznika Le Monde Diplomatique ukazał się artykuł jego dyrektora, Stefana Zgliszczyńskiego Antysemityzm po polsku[4] (pisującego także na łamach: Lewą Nogą, Nigdy Więcej, Kwartalnik Żydów Polskich). Tekst w niemal niezmienionej formie posłużył teraz jako wstęp do książki Zgliszczyńskiego o tym samym tytule. Można przypuszczać, że autor zdecydował się na doprecyzowanie swych przekonań i ogłoszenie ich drukiem właśnie pod wpływem toczącej się w Polsce dyskusji nad Strachem (do której zresztą obszernie w swej pracy nawiązuje).

Praca podzielona jest na kilka części; niestety tylko pierwsza poświęcona jest w całości przełomowi wieków XIX i XX i pierwszym dekadom ostatniego stulecia; o okresie wcześniejszym autor nie wspomina w ogóle. Pozostałe traktują przede wszystkim o dyskusji wywołanej kolejnymi książkami Jana Tomasza Grossa, albo konstruowaniu narodowej tradycji historycznej i rozwinięciu idei szczególnej i wyjątkowej roli narodu polskiego w publikacjach obozu narodowego. Nieco miejsca poświęcono też ostatnim ekscesom po roku 1989 – kontrowersyjnym publikacjom, m.in. Leszka Bubla, sporom wokół przeniesienia klasztoru sióstr karmelitanek z obszaru byłego obozu oświęcimskiego, i krzyża papieskiego, a także tezom negacjonistycznym.



Autor nad wyraz często oddaje głos piszącym zarówno lewicowej jak i prawicowej perspektywy, jeszcze częściej jednak przedwojennym i współczesnym antysemitom, bohaterom – na ogół – polskiej skrajnej prawicy (w tym prominentnym działaczom katolickim). Niemal połowę treści publikacji stanowią więc właśnie cytaty; z klasycznych już niemal dzieł Dmowskiego, Jędrzeja Giertycha, publikacji księży Polski międzywojennej i dziesiątek prac już powojennych. Całość została poparta serią nierzadko trafnych i interesujących wniosków (niekiedy aż nazbyt wyrazistych i przesadzonych, o czym piszę nieco dalej), z których co najmniej kilka zasługuję na uwagę.
Np. wypada zgodzić się z autorem kiedy pisze:

„Żydzi, masoni i komuniści – sformułowana prawie przed wiekiem przez obóz narodowy lista śmiertelnych wrogów Polski i Polaków jest identyczna z tą dzisiejszą, głoszoną przez współczesnych polskich narodowców-antysemitów. Dla pewnej kategorii ludzi czas jakby stanął w miejscu; nic się w Polsce na przestrzeni stulecia nie zmieniło. Ani sytuacja geopolityczna, ani ludnościowa, ani gospodarcza”[5]

Wśród wielu uwag dotyczących mordu w Jedwabnem, a zwłaszcza jego opisania przez Jana Tomasza Grossa, warte odnotowania są te traktujące o reakcji polskiego społeczeństwa na publikacje Sąsiadów:

„Wstrząs, niedowierzanie, gniew, histeria. Tak krótko można opisać reakcje polskich mediów na książkę Grossa. Reakcje te są potwierdzeniem smutnego faktu, iż przypadki mordowania Żydów przez Polaków w czasie ostatniej wojny i zaraz po jej zakończeniu są w Polsce wciąż tematem tabu. Fałszywe wyobrażenie Polski jako >>kraju bez stosów<< i >>bez Quislingów<<, będącej zawsze ofiarą spisków, zdrad i agresji sąsiadów i obcych mniejszości, jednym słowem mesjanistyczna wizja Polski cierpiącej za grzechy świata, kultywowana na łamach prasy prawicowej (…) zainfekowała znaczną część środowisk do tej pory mężnie opierających się temu stereotypowi”[6]

I dalej:

„Przeczytawszy chyba wszystkie istotniejsze publikacje, jakie w ostatnich latach ukazały się na temat mordu w Jedwabnem i książki Grossa, dochodzę do wniosku, iż w reakcjach na tę wiadomość przeważyła postawa obronna. Przekonanie o niemożliwości zbrodni, tak jak ją w swojej książce opisał Gross…”[7]

Niestety tym ważnym i frapującym konstatacjom towarzyszą fragmenty zbyt śmiałe, niekiedy nazbyt przesadzone, ergo – irytujące i śmieszne; co gorsza, zrażające polskiego czytelnika, i podważające wiarygodność głoszonych przez autora tez w kolejnych częściach opracowania. Nie może autor liczący na zrewidowanie anachronicznych i chorobliwych poglądów większej części społeczeństwa pisać tak:

(…) nie ma się co dziwić tej swoistej pamięci historycznej wyrosłej z szowinistycznej hierarchii wartości, skoro nawoływał do niej nawet niekwestionowany autorytet polskich środowisk nacjonalistycznych, godny w tej mierze następca Dmowskiego, >>Prymas Tysiąclecia<< kard. Stefan Wyszyński”.[8]

Zgliszczyński głosząc – bardzo w moim odczuciu słusznie – że potrzebne jest budowanie własnej świadomości historycznej, oparte nie na narodowych mitach i zmyśleniach, ale na prawdzie, nie może jednocześnie stwierdzać, że:

„Retoryka nacjonalistyczna obecna jest w niemalże wszystkich polskich partiach politycznych, tytułach prasowych i programach telewizyjnych”[9]

Podobnych, skrajnie nierozważnych fragmentów jest tu więcej – wszystkie one, w połączeniu z rażącymi miejscami kolokwializmami, osłabiają siłę i wymowę pracy autora od lat zajmującego się omawianą tematyką. Należy też żałować, że autor nie podjął się próby syntetycznego ujęcia dziejów polskiego antysemityzmu, i skupił się na wybranym fragmencie tej historii (pomijając np. zupełnie wydarzenia 1968), dokonując tylko pewnego podsumowania toczącej się na przestrzeni obecnej dekady dyskusji.



[1] J. T. Gross, Strach, Antysemityzm w Polsce tuż po wojnie. Historia moralnej zapaści, Kraków 2008

[2] K. Brakoniecki, Bez Znieczulenia; O antysemityzmie polskim szkic osobisty, Przegląd Polityczny, nr 87\2008

[3] Dziennik, 18 stycznia 2008

[4] Obecnie do przeczytania na stronie: www.lewica.pl

[5] S. Zgliszczyński, Antysemityzm po polsku, Warszawa 2008, s. 53

[6] Tamże, s. 77

[7] Tamże, s. 77-78

[8] Tamże, s. 113

[9] Tamże, s. 100

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz